Chciałabym wiedzieć, zapewne dystrybutor mógłby to wyjaśnić, kto wpadł na tak genialny i innowatorski pomysł żeby nie tłumaczyć części dialogów. Nie stać ich było na wynajęcie tłumacza do (około) 30 zdań?
No przyznam ze też zastanawiałem skąd taki pomysł. Rozumiem jeżu by to były pojedyncze słowa, ale tutaj prowadzono całe dialogi. Bardzo to przeszkadza podczas oglądania.
Nie dramatyzowałbym tak z tymi dialogami, to był pomysł Spielberga, by wypowiedzi po hiszpańsku zostawić bez tłumaczenia. Jak dla mnie daje to ciekawy efekt, czujemy się tak samo, jak większość filmowych Nowojorczyków, która nie zna tego języka. Te wstawki akcentują też odmienność i niezależność Latynosów - nie byłoby tego rozróżnienia, gdyby wszystko było przetłumaczone. Poza tym nie ma tego aż tak dużo (jak sama piszesz, około trzydziestu zdań) i łatwo się domyślić o co w nich chodzi, zwłaszcza, że niektóre wypowiedzi są potem powtórzone po angielsku.
Podobno pomysł Spielberga, bo dając napisy pod hiszpańskimi dialogami to postawienie angielskiego wyżej w hierarchii od hiszpańskiego. Nie wiem jak logicznie uzasadnić taką decyzję, ale dziwne, że na polski też nie tłumaczą hiszpańskiego.
"dając napisy pod hiszpańskimi dialogami to postawienie angielskiego wyżej w hierarchii od hiszpańskiego" dawno większej głupoty nie czytałem
Serio właśnie tak powiedział Spielberg w wywiadzie:
"If I subtitled the Spanish, I’d simply be doubling down on the English and giving English the power over the Spanish. This was not going to happen in this film, I needed to respect the language enough not to subtitle it."
Może to i ma jakiś sens w Stanach, gdzie jednak spora część społeczeństwa zrozumie fragmenty hiszpańskie, ale jaki ma sens w Polsce? Poza tym to i tak takie mydlenie oczu przez Spielberga bo wiadomo, że Amerykanie nie pójdą na film z napisami ;)
Co to braku napisów to ja rozumiałem wszystko, a znam jedynie podstawy języka, i uwierzcie mi nie wnosiły one wiele do fabuły, pozatym uważam że język którym mówi znaczna część świata (5 miejsce pod względem liczby osób mówiących w tym języku) warto poduczyć się chociaż w małej części, a nie będziecie mieć takich problemów, według mnie jest prostszy od angielskiego.
to po co nam napisy do filmów, w których mówią po angielsku? mnie niepotrzebne, więc po co są?
Dlatego, że nie były potrzebne. I tak to co mówili było w pełni zrozumiałe w kontekście.
Dokładnie, chyba każdy wie co znaczy Gracias czy Señorita, a taki był sens tych dialogów
Albo (SPOILER) ta scena, w której Maria dowiaduje się o śmierci brata. Widzimy kto wypowiada te słowa, widzimy jak je wypowiada, widzimy reakcję Marii i słyszymy, że w wypowiedzi padają pewne dwa imiona. Czy ktoś w tym momencie myślał na widowni "Co tu się dzieje? Nic nie rozumiem! Brakuje napisów!"?